Witajcie po miesięcznej przerwie. Niestety mam problemy z komputerem, bo mam uszkodzony dysk, a teraz to korzystam z przychylności przyjaciółki :) Wpadam na szybko do Was z recenzją pudru. Pewnie jest wam znany z wizażu, bo ja osobiście z tamtąd się o nim dowiedziałam. A więc....
Cena:
30g za 24 zł ? to jak 8 zł za prasowany puder 10g :) Taniocha :)
Postać:
Sypki, bardzo ubity, ale dobrze zmielony
Opakowanie:
Niestety, tu mnie zawiódł, dziurki dozujące puder to niewypał, ja przesypałam go do mojego własnego pudełka :D
Działanie:
Jak dla mnie rewelacja. Bardzo dobrze matuje moją tłustą, trądzikową cerę. W ogóle nie zapycha, bo tak naprawdę nie ma czym zapychać. Przecież skłąd to tylko zielona glinka i tlenek cynku ! Nie daje jakiegoś tam efektu, że znikną syfki, ale nie pogarsza stanu obecnego. Udaje mu się dobrze matowić, a jak nalożę troszkę go na palec i przyłożę ten palec z pudrem na syfka, a po chwili strzepię, to jest zamaskowany intruz :) i na dodatek się będzie wysuszać :) nie muszę używać podkładu, bo wpadałam wcześniej w błędne koło. tuszowałam się podkładem który u mnie powodował pryszcze.
+KWC
Buziaki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz