O tak, która włosomaniaczka nie próbowała robić lnianego glutka! :)
warto jest poznać swoje włosy od tej strony - proteiny czy humektanty?
moje protein pod każdą postacią nie cierpią! :(
dlatego płukankę lnianą polecam suchowłosym,
i dziewczynom, które wiedzą, że włosy potrzebują naprawdę nawilżenia,
to trzeba umieć odróżnić
Może przypomnę:
na 1 szklankę wody - 2 łyżki siemienia lnianego
żel lniany gotowałam 3 dni wcześniej
a teraz rozcieńczyłam wodą i włożyłam do lodówki
po co?
by płukanka była zimna, żeby po myciu domknąć łuski
do mycia używałam balsamu BD dla mamy :)
odżywka isany z babassu
no i płukanka
jak używam płukanki?
wlewam miksturę do miski
no i w wannie leżę z głową w tej misce 5 min
odciskam włoski i wychodzę.
już po wyjęciu włosów z miski wydają się takie śliskie i mega mięciutkie ,nawet nie mam takich po odżywce(mowa o odczuciu na mokrych włosach)
gdy wyschły były gładziutkie, ujarzmione. widać gołym okiem to nawilżenie.
mam nadzieję, że będę miała okazję jeszcze wiele razy użyć tej płukanki,
teraz dzięki blondhaircare przymierzam się do płukanki z lipy :)
buziaki ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz