czwartek, 22 sierpnia 2013

Tego u mnie nie było, czyli farbowanie L`oreal Casting Creme Gloss 515 Mroźna Czekolada! :)

Po dłuższej przerwie od farbowanie ( 2 lata ) postanowiłam, że przyciemnię trochę swój kolor. Nie ukrywam, że to chęć zmiany o 180 stopni mnie do tego podkusiła, ale przecież u nas, kobiet, jest to podobno normalne, jeśli zmieniamy coś w życiu to i na głowie :) Wybór padł na Castinga 515- Mroźną czekoladę, bałam się, że jednak wyjdzie taki jak na opakowaniu, i modliłam się żeby jednak wyszedł ciemniejszy jak większości dziewczyn :D Przy farbowaniu natrafiłam na pewne przeszkody, niestety. Otóż, minęło 10 minut od nałożenia farby, za kolejne 10 miałam zmywać, a tu nagle zabrano w całym mieście prąd i wodę, ile stresu było ! W domu akurat nie było już wody w butelkach i taka zestresowana po 30 minutach zmywałam farbę mlekiem i dopiero gdy dali wodę zmyłam już normalnie :D Jak to wygląda teraz ? a, i byłam dziś u fryzjera , podcięto 4 cm oraz pocieniowano długą grzywkę na bok.
Włosy po farbowaniu, co baaaardzo mnie zdziwiło, są miękkie , bardzo miękkie i sypkie. Dawno takich nie miałam, dopiero po farbie takie się zrobiły, a oczekiwałam raczej przesuszonych poplątanych kudełków. Nie wiem co w tym jest ;D
Kolor pod światło ma piękne, kasztanowe refleksy, w świetle naturalnym jest to taki średni/ciemny brąz utrzymany w ciepłym tonie, jednak z charakterem, nie umiem tego inaczej opisać - kolor jest tym, którego zawsze szukałam <3
Da farby na pewno będę wracać, zobaczymy jaka będzie jej trwałość, na pewno zdam relację :)
A wy, używaliście kiedyś tej farby? Jakie były Wasze odczucia? :)